O prawach ucznia
Czym tak właściwie jest praworządność? Jest to złożone pojęcie oznaczające rządy prawa, które można rozumieć dwojako: Jako zasadę prawno-ustrojową, albo konkretny stan faktyczny. W europejskim systemie prawnym pojęcie praworządności jest najbardziej rozwinięte i zawiera takie idee jak równość czy wolność sumienia, wyznania i poglądów, a także prawo do życia.
W ostatnim czasie w przestrzeni publicznej i politycznej pojęcie to jest bardzo często omawiane. Niestety w kontekście naruszeń praworządności w Polsce, ale żeby móc mówić o praworządności należy „zejść” do podstaw, czyli tam gdzie można się jej nauczyć – do szkoły. Szkoła jest bowiem pierwszą i najważniejszą instytucją, z którą dzieci i młodzież mają kontakt. To w niej spędzają większą część swojego dnia, wchodzą w relacje interpersonalne z rówieśnikami i nauczycielami, a także, przede wszystkim uczą się reguł życia społecznego oraz postępowania według określonych zasad, które przekładają się potem na zrozumienie praworządności (przynajmniej do tej pory, ponieważ w trakcie pandemii w naszym kraju lekcje odbywają się on-line, ale ta kwestia to temat na osobny artykuł). Od tego jaka będzie szkoła, będzie zależeć jakie będzie społeczeństwo w przyszłości. Z tego powodu niezwykle ważna jest kwestia praw ucznia.
Najbardziej powszechną formą samorządności młodzieży są samorządy uczniowskie (które tworzą wszyscy uczniowie danej placówki). Ustanowione są na mocy ustawy o systemie oświaty i funkcjonują w każdej szkole. Samorząd uczniowski może wyrażać opinie o wszystkich sprawach szkoły, a w szczególności tych dotyczących realizacji podstawowych praw uczniów, a także organizować różne inicjatywy. Niestety w prawie nie ma zawartych twardych kompetencji samorządów uczniowskich. W przeważającej większości uzależnione one są od zgody dyrektora, dlatego w większości szkół samorządy te funkcjonują tylko w takim stopniu, w jakim dyrektor i rada pedagogiczna zezwalają. Niestety często aktywność samorządów uczniowskich kończy się na roli organizatora imprez szkolnych. Nie jest to dobry prognostyk na przyszłość, ponieważ to stanowczo za mało, by mówić o kształtowaniu aktywnej postawy młodego obywatela i jego współuczestnictwa w życiu szkoły, przygotowującej do pełnego i świadomego życia w społeczeństwie. Uczniowie są informowani o swoich prawach, ale problem leży w ich egzekwowaniu. To na nauczycielach leży obowiązek zachęcenia i skłonienia uczniów do głębokiej refleksji i zrozumienia ich, tak aby prawa ucznia były respektowane zarówno przez uczniów, jak i nauczycieli. Jak pokazuje przeprowadzona przez Centrum Edukacji Obywatelskiej diagnoza sytuacji samorządów uczniowskich wciąż większość uczniów nie ma poczucia wpływu na to, co dzieje się w szkole, często postrzegają oni działania SU jako inicjowane przez dorosłych, a osoby z władz SU nie są uznawane za reprezentujące interesy uczniów. Taka sytuacja sprawia, że uczniowie nie chcą się angażować w życie szkoły, a ich aktywność społeczna na przestrzeni lat spada. W życie dorosłe wchodzą w dużej części rozczarowani samorządnością i przekonani, że od nich niewiele zależy, zatem nie należy podejmować wysiłku. Nie trzeba dodawać, jak katastrofalne jest to dla naszego społeczeństwa.
Z raportu Fundacji Pokolenia wynika, że 28,6% uczniów twierdzi, że ich prawa nie są przestrzegane. Przede wszystkim zwracają oni uwagę na:
– nierespektowanie praw ucznia do swobody wrażania swoich poglądów i myśli (47,8% przypadków),
– brak możliwości odwołania się od decyzji czy skarg (36,3%),
– naruszanie prawa do prywatności (34,6%),
– poniżające traktowanie (32,4%),
– brak informacji na temat swoich praw (24,2%),
– brak możliwości uzyskania pomocy w przypadku trudności w nauce (23,6%),
– nierespektowanie praw do swobody sumienia (13,7%).
Dlatego też niektóre szkoły wprowadziły do swoich organów instytucję rzecznika praw ucznia, który ma reagować na wszelkie przypadki naruszania katalogu praw zawartych w statucie placówki oraz być swoistym mediatorem w konfliktach na liniach uczeń–uczeń i uczeń–nauczyciel. W polskich przepisach prawa nie ma dokładnych wytycznych dotyczących pracy szkolnego rzecznika i jego uprawnień, dlatego kwestie z nim wiązane są uregulowane w statutach szkół. Część dyrektorów, widząc potrzebę istnienia w ich szkołach takiej instytucji zdecydowała się na powołanie tego urzędu.
W celu zbadania, w ilu szkołach istnieje stanowisko rzecznika praw ucznia, na adresy e-mail losowo wybranych placówek wysłano wnioski o udostępnienie informacji publicznej z prośbą o odpowiedź na następujące pytanie: «Czy w szkole istnieje funkcja rzecznika praw ucznia? Jeśli tak, czy pełni ją uczeń, czy nauczyciel? Jakie są jego prawa oraz obowiązki? »”.
W badaniu udział wzięły łącznie 384 placówki oświatowe z całej Polski. Spośród nich 185 były szkołami podstawowymi, 47 liceami, 3 technikami, a 134 zespołami szkół. Pozostałe 15 placówek, z powodu ich niewielkiej popularności w polskim systemie oświatowym, zostało oznaczone jako „inne”. W skład tego zbioru wchodzą ośrodki szkolno-wychowawcze, centra kształcenia, placówki muzyczne, szkoły policealne czy nawet okręgowe. Po zebraniu odpowiedzi okazało się, że na 384 przebadane szkoły w 85 z nich istnieje funkcja rzecznika praw ucznia (22,14%). Co istotne, w 10 z nich pełni ją uczeń (11,76%), w 68 – nauczyciel (80%), a w 7 zarówno jeden, jak i drugi. Z badań przeprowadzonych przez Fundację Pokolenia jasno wynika, że instytucja rzecznika praw ucznia nie jest popularna w polskich szkołach.
Do czasu kiedy dorośli, nauczyciele, dyrektorzy nie będą stawiać na rozwój samorządności, nie możemy wymagać od młodzieży aktywnego udziału w życiu społecznym naszego kraju. Według najnowszych badań, tylko niewielki odsetek młodych ludzi uczestniczy w rożnych formach związanych z aktywnością obywatelską, co powinno w dużym stopniu niepokoić obecna klasę polityczną. Młodzi ludzie mają w sobie ogromny potencjał, który niestety ograniczany jest już pośrednio już na poziomie szkół.
Mirosław Zygmunt