Kryzysy – błędy rynków, efekty działalności państwa lub wynik asymetrii informacji rynkowych. Od nałożenia popytu na podaż i ustalenia optimum rynkowego (lata 70 XIX wieku) ekonomiści zastanawiają się, co właściwie powoduje wytrącanie rynków z równowagi i kryzysy. Niemniej kryzys subprime był wyjątkowy na tle wszystkich innych kryzysów, ponieważ otworzył drogę do rozwoju Niekonwencjonalnej Polityki Monetarnej, czyli obecnie największego atutu banków centralnych w walce z kryzysami.
Kryzys 2008 roku nazywany powszechnie kryzysem Subprime był jednym z największych kryzysów w historii. Przyczynami kryzysu 2008 roku była nadmierna ekspansja kredytowa, spowodowana prowadzoną przez FED w latach 2001-2008 politykę łatwego pieniądza oraz tworzeniem się instrumentów pochodnych opartych o te kryzysy, które bazując na mechanizmie sekurytyzacji, spowodowały uzależnienie całego rynku finansowego od kredytów hipotecznych. Ówczesny prezes FED: Greenspan, utrzymywał bardzo niskie stopy procentowe oscylujące w okolicach jednego procenta, które zmusiły banki do udzielania dużych ilości kredytów w celu zarobku na oprocentowaniu kredytów. Odejście od ustawy Glassa-Steagala, która tworzyła prawny rozdział między bankami tradycyjnymi i inwestycyjnymi w skutek Modern Comudity Act z początku XXI wieku spowodowało powstanie opartych o tradycyjne kredyty papierów wartościowych, którymi zarządzały banki inwestycyjne. Takimi papierami były tak zwane ABSy, czyli papiery oparte o aktywa. Właśnie tą zamianę mało płynnych aktywów bankowych na płynne aktywa kapitałowe, nazywamy sekurytyzacją. Obecnie UE forsuje rygorystyczne przepisy odnośnie sekurytyzacji (tkz. Sekurytyzacja typu STS – Simple, Transparent, Standard), jednak na początku wieku takie przepisy jeszcze nie istniały. Jednym z rodzajów ABSów były CDS, czyli swapy ryzyka inwestycyjnego. CDS były oparte o przełożenie części ryzyka kredytowego z banku na ubezpieczyciela, który w zamian otrzymywał część odsetek kredytowych. Później CDS stawało się podstawą opartej o nią obligacji, którą nazywano CDO. To już 3 instrumenty oparte o spłatę kredytu (sam kredyt, CDS, CDO). CDO przekładało to ryzyko z ubezpieczyciela na inwestora i powodowało, że kolejny rynek stawał się zależny od spłaty kredytu. Tuż przed wybuchem kryzysu powstawały jeszcze CDO 2 i CDO 3, które były po prostu obligacjami opartymi o ich spłatę. Powodowały one jeszcze silniejsze uzależnienie rynku kapitałowego od spłaty kredytów. Oczywiście kryzys wybuchł w momencie kiedy ludzie przestali spłacać kredyty.
W 2007/2006 roku Greenspan zdecydował się podnieść stopy procentowe. Był to drastyczny skok: o kilka punktów procentowych. Greenspan nauczony bańką IT zdecydował się na ten radykalny krok (wtedy zadziałał). Niemniej w tej sytuacji nie miał on do czynienia z kryzysem tylko i wyłącznie sfery finansowej. Spowodował on drastyczne podrożenie kosztu spłaty kredytu i był początkiem końca systemu finansowego opartego o CDSy. Na początku ludzie zaczęli wysprzedawać swoje nieruchomości, które były zabezpieczeniem ich kredytów. Spowodowało to załamanie rynku nieruchomości, a w konsekwencji zmusiło banki do wprowadzenia procedury Margin Calls, która umożliwia bankom zażądać natychmiastowej spłaty części kredytu w sytuacji, kiedy aktywo, które było zabezpieczeniem kredytu zaczęło gwałtownie tracić na wartości. Wszystko to w sumie spowodowało masowy brak spłaty kredytów przez kredytobiorców, a w konsekwencji stratę wartości wszystkich aktywów opartych o spłatę tych kredytów. To z drugiej strony mogło oznaczać tylko jedno: bankructwo podmiotów, które te aktywa posiadały.
W marcu 2008 roku upadł bank Bear Sterns, a 15.09.2008 upadł gigant Lehman Brothers. Wszystko to spowodowało wybuch zjawiska kryzysu zaufania, który skutkował dużą niechęcią banków do udzielania sobie nawzajem pożyczek. Wskaźniki mierzące ufność systemu bankowego, takie jak TED (oprocentowanie 3 miesięcznego bonu-oprocentowanie 3 miesięcznej lokaty bankowej), czy wskaźnik napięcia między bankowego (libor- OIS) osiągnęły rekordowo złe poziomy. Wybuchła spirala tzw. Deflacji długu (deflacja pogorsza sytuację pożyczkobiorców- pożyczkobiorcy bankrutują- powiększa się deflacja- sytuacja pożyczkobiorców jeszcze bardziej się pogarsza).
Takie wyzwania stanęły przed nowym prezesem FEDu, panem Bernanke. Odpowiadał on za politykę monetarną USA i zdecydował się wprowadzić skrajnie ekspansywną politykę monetarną. Niemniej ograniczały go po pierwsze czas, a po drugie efekty ograniczające ekspansywną politykę monetarną (efekt tłumienia, pułapka płynności). Konwencjonalna polityka monetarna okazała się nieefektywna. Wtedy Bernanke zaczął eksperymentować z niekonwencjonalną polityką monetarną.
Podobnie jak i FED, rząd również wiedział, że w celu poradzenia sobie z postępującą deflacją muszą stosować radyklane środki ekspansywnej polityki fiskalnej: zwiększono wydatki rządowe poprzez pakiety fiskalne, które osiągnęły rekordowe jak na tamte czasy kwotę kilkuset miliardów dolarów. Niemniej rząd ograniczały wtedy podobnie jak FED czas oraz efekty ograniczające ekspansywną politykę fiskalną (tzw. Efekt wypierania).
FED w porozumieniu z rządem stopniowo wprowadzał coraz bardziej nowatorskie metody walki z deflacją. Na początku FED zaczął skupować rządowe papiery dłużne w ciągu tzw. Okna dyskontowego, czyli dwóch godzin w ciągu dnia. Potem wprowadzono akcję TAF, która polegała na skupie aktywów dłużnych przez FED. Następnie pojawiły się dwie akcje: TSLF, PDCF, które obejmowały m.in. gwarantowanie pożyczek, itp. Oprócz FEDu organem stabilizującym rynek finansowy w tamtym czasie był jeszcze CDFI, Fannie Mae i Frannie Mac. CDFI zajmowało się gwarancją depozytów, a FMy skupowały ryzykowne aktywa z rynku. Niemniej kryzys który nastąpił przerósł FMy, co spowodowało bankructwo jednego z nich, a drugi stał się totalnie nie rentowny.
Ostatecznym krokiem, który wciągnął USA z kryzysu była akcja TARP, która obejmowała luzowanie jakościowe (skup papierów wartościowych). Tak jak dotychczas, wszystkie poprzednie akcje zakładały luzowanie ilościowe, czyli skup aktywów raczej bezpiecznych. Podczas TARPu FED zaczął skupować te najbardziej ryzykowne aktywa takie jak wspomniane wcześniej CDO, CLO (obligacja oparta o spłatę kredytu), CDS i inne ABS, w tym głównie MBS, czyli aktywa oparte o kredyty hipoteczne. Dopiero to działanie pozwoliło bankowi poradzić sobie z kryzysem zaufania i zatrzymać spiralę deflacji. Polityka monetarna i fiskalna USA w czasie kryzysu 2008 okazała się skuteczna i stosunkowo małym kosztem w porównaniu do np. dzisiaj (dług publiczny USA 2008- 97%, obecnie – ponad 100%) udało im się wyleczyć gospodarkę i dodatkowo dużo zarobić na skupionych aktywach, które już niedługo osiągną rekordowe ceny w wyniku największej hossy w historii (lata 2010-2020).
Kryzys z USA nie obył się bez światowych konsekwencji. Jednym z nich jest kryzys PIIGS z Europy, którego skutki kraje takie jak Hiszpania, czy Grecja odczuwają do dziś. Dodatkowo kryzys Subprime umocnił poczucie pokusy nadużycia na rynku finansowym. W prostych słowach oznacz to, że banki jeszcze mocniej uwierzyły w to, że niezależnie od sytuacji zawsze FED je uratuje, co skłoniło je i dalej skłania do podejmowania decyzji ryzykownych. Dalej, na fali kryzysu 2008, pod koniec pierwszego dziesięciolecia XXI wieku w życie weszła umowa BAZEL II opracowana przez bank bazylejski, nazywany bankiem banków centralnych, która obligowała wszystkie banki do utrzymywania wskaźnika wymagalności kapitałowej (inaczej wskaźnik Cooka) na poziomie 8% (kapitał własny/aktywa musi być równy co najmniej 0,08). Oczywiście kryzys 2008 przyczynił się do wzrostu popularności niekonwencjonalnej polityki monetarnej oraz skłonił społeczeństwo do zastanowienia się nad istotą zadłużenia. Na fali tych rozmyślań wyrosła teoria MMT, która postulowała brak wpływu zadłużania się w sferze fiskalnej na koniunkturę gospodarczą w warunkach niskich kosztów obsługi długu publicznego, czyli takich, jakie są w większości krajów na świecie. Kryzys 2008 spowodował również odżycie teorie postkeynsowskich postulowanych przez m.in. Krugmana i Stigliza, którzy są wielkimi zwolennikami niekonwencjonalnej polityki monetarnej.