Denacjonalizacja pieniądza a współczesne kryptowaluty

Czas czytania: 7 minuty Kryptowaluty mogą zrewolucjonizować współczesny system finansowy. Wzrost popularności użytkowania walut cyfrowych może spowodować w przyszłości zmianę systemu z monetarnego na kryptograficzny.
Czas czytania: 7 minuty

Waluty oparte o kryptowaluty w świecie teorii Hayeka

Od 20 do 24 marca trwał Paris Blockchain Week – jest to wydarzenie, podczas którego liderzy biznesu, inwestorzy, przedsiębiorcy i deweloperzy zbierają się, aby idealizować i napędzać postęp. Na tegorocznym meetingu większą część mówców stanowili założyciele/współzałożyciele walut cyfrowych. Kryptowaluty mogą zrewolucjonizować współczesny system finansowy wykorzystując mechanizmy z dogmatów Hayeka. Wzrost popularności użytkowania walut cyfrowych może spowodować w przyszłości zmianę systemu z monetarnego na kryptograficzny. Są już ku temu konkretne przesłanki, takie jak Bitomaty czy akceptacja płatności walutami cyfrowymi w niektórych firmach. System monetarny oparty o kryptowaluty przypominałby system braku scentralizowanej waluty krajowej przedstawiony przez Hayeka. Taki system usprawniłby m.in. szybkość przelewów i wyeliminowałby ryzyko nadużycia w kontekście zwiększania podaży pieniądza przez bank centralny, ale jednocześnie przyczyniłby się do pogorszenia gospodarki realnej, która obejmuje oficjalne środki płatności podlegające określonym prawom. Waluty cyfrowe, do pełnego zaistnienia w tym środowisku, musiałyby umożliwiać wymienialność na tradycyjne aktywa – a nie zawsze jest to możliwe.

Emisja pieniądza

Hayek nie postulował całkowitego odebrania państwu prawa do emisji pieniądza. Jego zdaniem wystarczające będzie samo zniesienie monopolu na jego emisję. Bank centralny czy też rząd będą mogły w proponowanym przez Hayeka systemie emitować pieniądze, ale ponieważ będą tylko jednym z wielu podmiotów mających to prawo, będą musiały liczyć się z konkurencją i co za tym idzie – bardziej dbać o jakość pieniądza. W takim wypadku nie będzie występowało zagrożenie nadużycia w kontekście nadmiernego zwiększania podaży pieniądza.

W latach 40. i 50. XIX w. w USA własne pieniądze emitowało blisko 8 370 banków i system ten się sprawdzał. Wówczas każdy obywatel spełniający określone wymagania mógł założyć własny bank i emitować własną gotówkę.

Wymagania te nie były wygórowane – bank musiał wykupić określoną ilość państwowych obligacji (niektóre stany dopuszczały, by były to obligacje spółek kolejowych, a nawet zwykłe hipoteki) i zdeponować je u stanowego organu regulującego działalność banków. Za każdy dolar wartości zdeponowanych obligacji bank mógł wydrukować jednego dolara i pożyczyć go swoim klientom. Później klienci mieli możliwość zamiany wyemitowanego przez lokalny bank pieniądza na srebrne lub złote monety.

W przypadku zagrożenia bankructwem bank posiadał rezerwy na spłatę swoich zobowiązań – nazywało się to “wolna bankowość”. Oznacza to, że w momencie bankructwa banku urząd nadzoru sprzedawał zdeponowane wcześniej przez bank obligacje i spłacał klientów tego banku dysponujących pieniędzmi wyemitowanymi przez ten bank.

Współcześnie taki model działalności nie byłby możliwy przez system rezerwy cząstkowej – taki system powoduje m.in. rezerwa obowiązkowa odprowadzana z każdego banku do NBP, o której mowa w art. 38 ust. 2 i 3 ustawy o Narodowym Banku Polskim.

System rezerwy cząstkowej polega na tym, że bank nie ma obowiązku trzymania całości powierzonych mu pieniędzy w jakimś jednym, ściśle określonym i bezpiecznym miejscu. Wobec tego inwestuje pieniądze z depozytu, a rezerwa cząstkowa w Polsce wynosi mniej niż 5%. Skutkami ubocznymi takiego systemu jest inflacja oraz ryzyko “runu na bank”, czyli sytuacji, w której bank musiałby ogłosić niewypłacalność, ponieważ większość jego klientów zażądałaby wypłaty swoich środków w bardzo krótkim czasie.

Nieporównywalnie korzystniejszym systemem jest system rezerwy pełnej. Nie występuje zjawisko kreacji pieniądza, zatem pieniądz nie traci siły nabywczej w efekcie działania banków komercyjnych w systemie pełnej rezerwy, a bank zawsze będzie wypłacalny, choćby nawet wszyscy klienci zgłosili się po swoje pieniądze w tej samej chwili. Jedynym minusem jest to, że depozyt na żądanie jest obciążony opłatą za przechowywanie pieniędzy, a jakiekolwiek odsetki możemy zarabiać jedynie od czasowej lokaty, przy zakładaniu której musimy na określony czas zrzec się prawa do naszych pieniędzy. Tej niedogodności nie ma w systemie rezerwy cząstkowej, gdzie konto jest darmowe, ponieważ bank oszukuje klientów, że wszystkie ich środki są dostępne do wypłaty, a w rzeczywistości większość z nich pożycza.

Jak to się odnosi do kryptowalut?

1

Koncept Hayeka ma swoje nowe zastosowanie w kontekście współczesnej, cyfrowej gospodarki. Jego istota wyraża się w pokorze wobec złożonych i bezosobowych procesów społecznych, zaś za krytyczny punkt filozoficznej refleksji autor uznał założenie o ograniczonych zdolnościach poznawczych człowieka. Hayek twierdził, że monopol państwa na emisję pieniądza nie służy niczemu innemu poza umacnianiem władzy państwa nad obywatelem. Państwo nie ma żadnej kontroli nad kryptowalutami. Nie jest w stanie kontrolować obywatela posługującego się kryptowalutą jako środkiem płatniczym – w przeciwieństwie do np. obywateli posługujących się kartami płatniczymi bądź kredytowymi, których transakcje są widoczne dla banków. We współczesnych czasach większość społeczeństwa, szczególnie pokolenie Z, poszukuje wolności i wygody, a temu właśnie może się przysłużyć system finansowy oparty o kryptowaluty.

Takowy ład monetarny posiadałby liczne możliwości przekraczające sztywne ograniczenia współczesnego systemu rezerwy cząstkowej: większość walut cyfrowych ma odgórnie ustaloną, ograniczoną liczbę jednostek. Nie można wytworzyć więcej coinów niż wskazana liczba. To pozwala na doprowadzenie do większej stabilności cen w przyszłości, ale dzięki temu zawsze można także wypłacić swoje środki, nawet gdyby chcieli zrobić to jednocześnie wszyscy inwestorzy. To oznacza eliminację ryzyka “runu na bank”.

Innowacyjność kryptowalut przyciąga coraz więcej osób. W przyszłości możemy spodziewać się zmniejszenia siły spekulantów oraz większego udziału wirtualnych walut w powszechnych płatnościach. W samej Warszawie jest już 13 tzw. Bitomatów, czyli specyficznych bankomatów powiązanych z kryptowalutami, a ponad dwadzieścia firm, takich jak SuperTech – sklep z elektroniką, Suerte – firma z branży turystycznej czy szkoła językowa E – Polyglots akceptuje płatności bitcoinem.

Kryptowaluty – wady i zalety

Zaletami kryptowalut są niskie opłaty – tradycyjne przelewy za granicę wiążą się z licznymi opłatami bankowymi. Często płacimy również za samo prowadzenie konta. Użytkownicy kryptowalut mogą liczyć na niskie opłaty transakcyjne. Platformy transakcyjne zazwyczaj pobierają niewielkie prowizje. Są też bezpieczne – opierają się na transparentnym oprogramowaniu, więc każdy może sprawdzić zasady jego działania. Waluty cyfrowe zapewniają solidne zabezpieczenia, których obejście wymaga potężnej mocy obliczeniowej. Ograniczona podaż gwarantuje stabilizację ich cen w przyszłości oraz brak ryzyka “runu na bank”. Zaletą są też szybkie przelewy – wiele osób ceni m.in. Bitcoina za szybkie transakcje. Proste i wygodne operacje oszczędzają mnóstwo czasu użytkowników. Mają one też perspektywy na przyszłość, o czym świadczy zwiększanie się liczby miejsc umożliwiających transakcje kryptowalutowe.
Waluty wirtualne mają też swoje wady – część osób uważa anonimowość za zaletę. Jednak brak przejrzystej informacji na temat użytkowników otwiera możliwości dla świata przestępczego. W grę wchodzi celowe ukrywanie tożsamości, wątpliwa legalność pochodzenia pieniędzy oraz próby obejścia przepisów prawa. W przypadku kryptowalut nie możesz liczyć na zwrot środków, jeśli wyślesz je na błędny adres. Żadna organizacja nie ubezpiecza transakcji. Jesteś zdany wyłącznie na siebie, ponieważ operacje są nieodwracalne. Sam proces wydobycia waluty jest skomplikowany – w teorii każdy może wykopać walutę samodzielnie korzystając z mocy obliczeniowej własnego komputera. W rzeczywistości przeprowadzenie takiego procesu graniczy z cudem. Problemem jest też niestabilność nowych coinów – podczas gdy starsze waluty cyfrowe powoli zyskują stabilność, nowe coiny potrafią stracić większość swojej wartości podczas kilku godzin. Oprócz tego kryptowaluty bardzo trudno rzetelnie wycenić. W Polsce występuje jeszcze problem regulacji – kryptowaluty różnią się od powszechnie znanych środków płatności. W Unii Europejskiej uważa się je za alternatywny środek płatności, który funkcjonuje bez podatku VAT. Niestety w Polsce obrót kryptowalutami nie został jeszcze uregulowany. Poza tym giełdy kryptowalut wciąż mierzą się z atakami hakerów.
Podsumowując, system finansowy oparty o kryptowaluty miałby wiele zalet, które zawierają się w tekście powyżej, np. brak ryzyka “runu na bank”. Oczywiście dopracowanie tego systemu wymagałoby jeszcze co najmniej kilku lat pracy nad nim oraz ustabilizowania wielu aspektów systemu. Natomiast Hayek dowodził, że implementacja jego projektu mogłaby nie tylko stworzyć stabilny system walutowy, lecz także przyczynić się do zabezpieczenia ludzkiej wolności przed tyrańskimi zakusami rządów. Wytworzenie się systemu opartego na kryptowalutach byłoby bardzo zbliżone do jego idei. A taka zmiana systemu nastąpić może z powodu zwiększania się popularności transakcji kryptowalutowych. Także kryptowaluty mogą zrewolucjonizować współczesny system finansowy wykorzystując mechanizmy z dogmatów Hayeka.

Autor: Marek Matysek
Korekta: Maciej Bylica

Krakowskie Koło Ekonomiczne
Krakowskie Koło Ekonomiczne
Artykuły: 25