Królowa Służewieckich Gonitw – czyli Wielka Warszawska na Torze Wyścigów Konnych Służewiec…

Czas czytania: 4 minuty Ten weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec był niezwykle emocjonujący. Największym zainteresowaniem cieszyła się Królowa Służewieckich Gonitw – Wielka Warszawska oraz Wielka Służewiecka.
Czas czytania: 4 minuty

Ten weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec był niezwykle emocjonujący. W niedzielę mogliśmy obejrzeć gonitwy o nagrody Mosznej oraz Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Miał miejsce również finał z serii Women Power Series. Największym zainteresowaniem cieszyła się Królowa Służewieckich Gonitw – Wielka Warszawska oraz jej mniejsza siostra – Wielka Służewiecka.

Nagroda Mosznej

Gonitwę o nagrodę Mosznej wygrał irlandzki koń o imieniu „Freak out”, którego dosiadał dżokej S. Mazur o wadze 60 kg. Pochodził on z hodowli Ballinafad Stud, a jego właścicielem jest Y. Allouche. Trenerem był M. Stanisławska. Zwycięzca był jednym z typowanych na wygranego tego wyścigu.

Finał Women Power Series

W niedzielę o godzinie 14.30 miał miejsce finałowy wyścig z serii Women Power Series – była to gonitwa dla 3-letnich i starszych koni grupy IV i brać w nim mogły udział jedynie amazonki (red. w języku wyścigowym – kobiety dojeżdżające koni) i to tylko takie dosiadające koni bez bata. Zwyciężył francuski 6-letni ogier gniady „Tullamore”, którego dosiadała Oliwia Szarłat o wadze 58 kilogramów.

Women Power Series

Nagroda Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Kolejny wyścig – międzynarodowa gonitwa dla 2-letnich ogierów i klaczy o nagrodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jest to najważniejszy wyścig w sezonie dla tego typu koni i jest rozgrywany od ponad 100 lat. Wygrał go irlandzki koń „Merveilleux Lapin” z hodowli Tredstone Bloodstock & Tally-Ho Stud, a którego właścicielem jest P. Gorczyca. Tu zwycięzca jest o tyle zaskakujący, że nie był on typowany na wygranego tej gonitwy konnej.

Wielka Warszawska

Szczytowym momentem niedzieli była Królowa Służewieckich Gonitw – czyli Wielka Warszawska. Jest to najważniejsza gonitwa w sezonie, a jej historia sięga 1895 roku. Generalnie odbywa się po raz 111., a po raz 79. na Torze Wyścigów Konnych Służewiec. Gonitwa ta została zapoczątkowana przez ówczesnego Prezesa Towarzystwa Wyścigów Konnych w Królestwie Polskim, hrabiego Augusta Potockiego. W dwudziestoleciu międzywojennym Wielka Warszawska była rozgrywana na torze na Polu Mokotowskim, a w 1946 r. wróciła już na stałe na tor na warszawskim Służewcu.

Tegorocznym zwycięzcą tego wyścigu został francuski koń „Kaneshya” dosiadany przez P. Bazire. Był to jeden z wcześniejszych typów do tego wyjątkowego trofeum, a trenerem był francuz H.-A. Pantall.

Wielka Warszawska 2024
Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Wielka Służewiecka

Ostatnią gonitwą, którą można było obserwować w niedzielę, była Wielka Służewiecka na dystansie 3200 metrów. Mogły brać w niej udział 3-letnie i starsze konie. Po trofeum sięgnął w niej niemiecki 7-letni wałach kasztanowaty „Swinging Thomas”, którego dosiadał starszy uczeń T. Polesna o wadze 69 kilogramów.

Tor Wyścigów Konnych Służewiec

Sam Tor Wyścigów Konnych na warszawskim Służewcu posiada niezwykle długą tradycję organizacji gonitw. Co prawda do 1938 roku wyścigi miały miejsce na Polu Mokotowskim, ale już w 1925 roku Towarzystwo Zachęty do Hodowli Koni w Polsce zakupiło 150 ha ziemi na warszawskim Służewcu, w celu wybudowania kompleksu wyścigowego. Wybudowany obiekt otwarto na chwilę przed wybuchem II wojny światowej, bo 3 czerwca 1939 roku. W czasie okupacji miejsce to stało się enklawą wobec pozostałych terenów Warszawy. Po 1945 dokonano upaństwowienia wszystkich koni, lecz po 1989 roku ponownie powrócono do rywalizacji między hodowcami. Od 2000 Torem zarządza Totalizator Sportowy, jednak obiekt pozostawał pod kontrolą Ministra Skarbu. Dopiero po pełnym przejęciu przez spółkę w 2006 roku obiektu, organizowane wydarzenia mogły powrócić do dawnej świetności.

Piotr Maciejewski
Piotr Maciejewski

Zaangażowany w szereg projektów, z urodzenia poznaniak i student Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Chce zostać dziennikarzem. Godzinami może rozmawiać o Niemczech, języku niemieckim, Unii Europejskiej (szczególnie Parlamencie Europejskim w Strasbourgu), USA czy szeroko pojętej kulturze. Zakochany w trzech miastach: Poznaniu, Strasbourgu i Frankfurcie nad Menem. Wieczory spędza z ciekawą książką czy dobrym filmem. Pełen ambicji nieustannie chce poszerzać swoje doświadczenie i kompetencje w szerokim wachlarzu zainteresowań poprzez doskonałą organizację.

Artykuły: 22