„Dwoje na zakręcie” – komedia, która rozjaśnia nawet najcięższy dzień

Czas czytania: 3 minutyDla mnie – świetna odskocznia od ponurego dnia i dowód na to, że teatr może działać prosto, bez fajerwerków, a mimo to trafiać dokładnie tam, gdzie trzeba.

Czas czytania: 3 minuty

Spektakl Wydziału Produkcji pt. „Dwoje na zakręcie” w reżyserii Tomasza Sapryka zobaczyłem w „Małej Warszawie” akurat w dniu, który od samego rana był wyjątkowo ciężki. Nic się nie kleiło, wszystko mnie drażniło i naprawdę nie liczyłem na wiele – ot, liczyłem tylko na chwilę oddechu. Tymczasem wyszedłem z tego przedstawienia z dużo lepszym humorem, szczerze rozbawiony i jednocześnie z poczuciem, że zobaczyłem coś, co ma sens i zostaje w głowie na dłużej.

Ta komedia zaskoczyła mnie tym, że nie opiera się na prostych dowcipach czy śmiesznych scenkach. Zamiast tego mamy bardzo trafne, dobrze napisane dialogi, które z jednej strony bawią, a z drugiej – opowiadają o rzeczach naprawdę bliskich wielu parom. To historia kobiety i mężczyzny, którzy są razem od lat, ale ich związek wyraźnie zbliża się do zakrętu. Są zmęczeni sobą, pełni pretensji, nie potrafią już ze sobą rozmawiać – a może właśnie próbują ostatni raz, zanim wszystko się rozpadnie. I nagle w tym wszystkim pojawia się sąsiad – niby przypadkiem, ale zaczyna pełnić rolę nieformalnego terapeuty, który wprowadza nową energię i inny punkt widzenia.

Zaskakujące było dla mnie to, że przez cały spektakl aktorzy praktycznie nie ruszają się z miejsca. Akcja dzieje się w jednym wnętrzu, bez zmian scenografii i bez efektów specjalnych. A mimo to – nuda się nie wkrada ani na chwilę. Wszystko opiera się na rozmowie, tempie, emocjach i chemii między bohaterami. I właśnie dzięki temu ta sztuka wciąga, bo jest bardzo prawdziwa. Dużo w niej ironii, czasem ciętej riposty, ale też ciepła i takiego codziennego absurdu, który każdy zna, ale rzadko potrafi nazwać.

 Ktd4817 1920x
Fot. Adria Art

Obsada – Katarzyna Herman, Bartłomiej Topa i Karol Dziuba – zrobiła na mnie świetne wrażenie. Herman pokazała się z zupełnie innej strony, z dużą pewnością i wyczuciem. Topa bardzo naturalny, bez przesady, a Dziuba jako sąsiad-terapeuta był dokładnie tym elementem, który rozbrajał napięcia i dodawał scenom świeżości. Nie było tu zbędnego aktorstwa na pokaz, tylko spokojne, wiarygodne granie, które pasowało do tego kameralnego formatu.

Po spektaklu rozmawiałem ze znajomymi i wielu z nich miało podobne odczucia – śmiali się, ale jednocześnie widzieli w tej historii coś znajomego. Może nie dosłownie swoje życie, ale pewne emocje, sytuacje, rozmowy, które dobrze znają z własnych doświadczeń. I to chyba największy atut tego spektaklu – że potrafi dotknąć czegoś prawdziwego, ale bez ciężkości, bez moralizowania, z dystansem i humorem.

“Dwoje na zakręcie” nie jest dziełem, które przewraca świat do góry nogami. Ale to bardzo dobrze napisana, zagrana i przemyślana komedia, która daje przyjemność i jednocześnie zostawia coś do przemyślenia. Dla mnie – świetna odskocznia od ponurego dnia i dowód na to, że teatr może działać prosto, bez fajerwerków, a mimo to trafiać dokładnie tam, gdzie trzeba.

Głos Pokolenia
Głos Pokolenia

Głos Pokolenia to Stowarzyszenie zrzeszające młodych ludzi z całego kraju, którym przyświecają wspólne cele, takie jak edukacja młodzieży z zakresu budowania społeczeństwa obywatelskiego.
Jeżeli chcesz nam pomóc napisz do nas!

Artykuły: 70