50 lat minęło, a Kwadrat wciąż potrafi zaskoczyć

Czas czytania: 4 minutyChoć drobne korekty mogłyby jeszcze podnieść temperaturę tego wieczoru – to już teraz jest to spektakl, który szczerze polecam.

Czas czytania: 4 minuty

Spektakl „Żegnaj Panie Szekspir” w wykonaniu Teatru Kwadrat to przedstawienie, które od pierwszych minut wciąga widza w lekki, żartobliwy, ale też bardzo przemyślany świat. Wychodzi się z niego z dobrym humorem, z uczuciem lekkości i z uśmiechem na twarzy. I co najważniejsze – z poczuciem, że właśnie uczestniczyło się w czymś stworzonym z dystansem, inteligencją i dużą sympatią do widza. Nie bez znaczenia jest fakt, że spektakl ten miał swoją premierę przy okazji 50-lecia istnienia Teatru Kwadrat i jako taki świetnie oddaje jego charakter: lekki, dowcipny, ale niepozbawiony treści.

Historia młodego Szekspira, który przyjeżdża do Werony i zostaje wplątany w lokalne intrygi miłosne, rodzinne i artystyczne, to punkt wyjścia do zakręconej komedii. To nie jest przedstawienie, które próbuje być na siłę poważne ani które naśladuje Szekspira – to raczej teatr, który z szacunkiem do klasyki opowiada o niej po swojemu: zabawnie, współcześnie, z dużą dozą luzu. Od początku czuć, że twórcy nie chcą robić wielkiego “pomnika” z tej historii – raczej bawią się nią, przeplatając sceny emocjonalne ze świetnie rozegranymi momentami humorystycznymi. Widać, że ta opowieść została przemyślana tak, aby dotrzeć zarówno do tych, którzy lubią lekką rozrywkę, jak i do tych, którzy w teatrze szukają drugiego dna.

Bardzo duże wrażenie robi oprawa wizualna. Scenografia tworzy charakterystyczny świat – niby stylizowaną Weronę, ale z elementami nowoczesnymi i włosko-mafijnym klimatem. Wszystko jest spójne, ciekawe, przemyślane. Równie dużo daje strona kostiumowa – stroje są świetnie zaprojektowane, oryginalne, a przy tym bardzo dobrze wpisują się w klimat przedstawienia. Całość jest lekko przesadzona, kolorowa, ale nie aż tak. Ruch sceniczny i muzyka wprowadzają energię – muzyka raz przypomina jazzowe rytmy, raz barokowe tematy, a czasem wręcz coś jak z filmu sensacyjnego. Sceny zbiorowe, choreografie, pojedynki – wszystko to urozmaica akcję i sprawia, że przedstawienie jest bardzo plastyczne i dynamiczne wizualnie.

Jeśli chodzi o grę aktorską, ogromne brawa należą się całemu zespołowi, jednak nie sposób nie wyróżnić Wojciecha Wysockiego. W roli Signora Monteki wnosi na scenę pewność siebie, klasę i pełną kontrolę nad postacią. Charakteryzuje go zarówno dystans, jak i wyrafinowane wyczucie humoru. To jeden z tych aktorów, których obecność natychmiast podnosi jakość całej sceny – gdy pojawia się na scenie, można odetchnąć z ulgą, bo wiadomo, że będzie na najwyższym poziomie. Wielu widzów zna Wysockiego z roli w serialu „Ranczo”, gdzie był zdecydowanie jedną z najbardziej zapadających w pamięć postaci. Jego kreacja w tym przedstawieniu to doskonały przykład dojrzałego, świadomego aktorstwa, które jednocześnie pozostaje świeże i pełne uważności.

Spektakl ogląda się naprawdę dobrze. Bawi, wciąga, daje radość – i to na wielu poziomach. Mimo to muszę szczerze przyznać, że w kilku momentach czegoś mi zabrakło. Nie chodzi o samą treść, ale raczej o tempo i kontakt z publicznością. Czasami akcja wydaje się nieco zbyt odseparowana – jakby aktorzy grali tylko dla siebie, a nie dla widzów. W tych chwilach miałem wrażenie, że przydałoby się więcej energii skierowanej właśnie w stronę publiczności – więcej interakcji, spojrzenia, zaangażowania, które przekroczy barierę między sceną a widownią. Są takie spektakle, które potrafią porwać publiczność do środka wydarzeń – tutaj miejscami miałem poczucie lekkiego dystansu. Nie zawsze, ale czasem – i to trochę szkoda, bo potencjał był naprawdę ogromny.

Pomimo tego drobnego niedosytu, całość oceniam bardzo wysoko. To spektakl lekki, dowcipny, bardzo dobrze zrobiony technicznie i artystycznie. Idealny na jubileusz – bo łączy przeszłość z nowoczesnym podejściem do teatru, nie gubi szacunku do klasyki, ale mówi własnym głosem. To sztuka, która daje radość, pozwala się pośmiać, ale też zostawia coś do przemyślenia. Już teraz jest to spektakl, który szczerze polecam.

Głos Pokolenia
Głos Pokolenia

Głos Pokolenia to Stowarzyszenie zrzeszające młodych ludzi z całego kraju, którym przyświecają wspólne cele, takie jak edukacja młodzieży z zakresu budowania społeczeństwa obywatelskiego.
Jeżeli chcesz nam pomóc napisz do nas!

Artykuły: 70