Wyrok TSUE w sprawie kredytów frankowych oraz jego konsekwencje 

Czas czytania: 14 minuty Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) ogłosił przełomowy wyrok dotyczący sektora bankowego i osób, które zaciągnęły kredyty we frankach szwajcarskich.
Czas czytania: 14 minuty

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) ogłosił przełomowy wyrok dotyczący sektora bankowego i osób, które zaciągnęły kredyty we frankach szwajcarskich. TSUE opowiedział się po stronie frankowiczów, orzekając, że w przypadku unieważnienia umowy kredytowej z powodu nadużyć, bank nie może żądać od kredytobiorcy rekompensaty za korzystanie z kapitału na zakup nieruchomości. 

“Prawo Unii nie stoi na przeszkodzie temu, by w przypadku uznania umowy kredytu hipotecznego zawierającej nieuczciwe warunki za nieważną, konsumenci żądali od banku rekompensaty wykraczającej poza zwrot zapłaconych rat miesięcznych” – orzekł Trybunał.

Co więcej: “Prawo to stoi natomiast na przeszkodzie temu, by banki dochodziły podobnych roszczeń względem konsumentów” – dodał Trybunał. “(…) ewentualne uznanie umowy kredytu hipotecznego za nieważną jest skutkiem stosowania nieuczciwych warunków przez Bank. W związku z tym nie można dopuścić ani do tego, by czerpał on korzyści gospodarcze ze swojego niezgodnego z prawem zachowania, ani do tego, by otrzymał odszkodowanie za niedogodności nim wywołane” – podkreślił TSUE.

Ponadto Trybunał stwierdził, że argument dotyczący stabilności rynków finansowych nie ma znaczenia w ramach wykładni regulacji unijnych, których celem jest ochrona konsumentów.

“Sąd może zarządzić środek tymczasowy w postaci zawieszenia spłaty rat kredytu w trakcie trwania sprawy o ustalenie nieuczciwego charakteru warunków umowy” – zaznaczył TSUE. “Odmowa zawieszenia spłaty rat kredytu w ramach środków tymczasowych, może uczynić, przynajmniej w części, nieskutecznym ostateczne orzeczenie do co nieważności umowy” – wyjaśnił Trybunał.

“Orzeczenie to nie prowadziłoby bowiem do przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej konsument znajdowałby się w braku nieuczciwej klauzuli, skoro następnie musiałby on wystąpić z kolejnym powództwem o zapłatę kwot uiszczonych, w toku pierwszego procesu na podstawie unieważnionej umowy. Innymi słowy, skutek restytucyjny wyroku stwierdzającego nieważność umowy nie zostałby w pełni osiągnięty. Doszłoby w ten sposób do ograniczenia skuteczności ochrony przewidzianej w dyrektywie 93/13″ – orzekł TSUE.

Mówiąc krótko, problemem jest osłabienie złotego względem szwajcarskiej waluty, co spowodowało znaczny wzrost rat kredytów oraz kwoty kapitału do spłaty.

Obraz zawierający tekst, linia, Wykres, zrzut ekranu

Opis wygenerowany automatycznie

Kurs CHF/PLN Forex 

Źródło: https://www.bankier.pl/waluty/kursy-walut/forex/CHFPLN

Kredytobiorcy, nie będąc w stanie uregulować zobowiązań, próbowali uzyskać pomoc za pośrednictwem ustawowych rozwiązań. Jednak ich próby nie przyniosły rezultatu, więc postanowili zwrócić się do sądów. W ponad 90 procentach przypadków kredytobiorcy wygrywają spory z bankami, często prowadząc do unieważnienia umowy i uzyskania “darmowego kredytu”.

W odpowiedzi banki zaczęły pozywać klientów za korzystanie z ich kapitału bez umownych podstaw, co wpłynęło na zniechęcenie frankowiczów do dalszego składania pozwów przeciwko bankom. W tej sprawie zwrócono się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. 

Co oznacza „darmowy kredyt”? 

W ostatnim czasie, za sprawą kredytów frankowych, bardzo głośny stał się temat stosowania klauzul abuzywnych przez banki. Skutkiem abuzywności może być zmiana warunków dotychczasowego zobowiązania kredytowego, poprzez wyeliminowanie klauzul nieuczciwych dla konsumenta, a nawet nieważność całej umowy kredytu (kredyt darmowy). 

Klauzule abuzywne, czyli inaczej klauzule niedozwolone, to postanowienia wzorców umów (m.in. umów kredytowych zawieranych z instytucjami finansowymi), które kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób niezgodny z powszechnie obowiązującym prawem. Mówiąc inaczej, są to nieuzgodnione indywidulanie postanowienia umowy zawieranej z konsumentem, które kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszają jego interesy. 

Obraz zawierający tekst, zrzut ekranu, Wykres, diagram

Opis wygenerowany automatycznie

Nieuregulowane kredyty frankowe

Źródło: https://magyarnarancs.hu/data/articles/80/801/article-80128/outstanding_swiss_franc_loans.jpg

Mechanizm działania kredytu frankowego 

Kredyt we frankach jest znacząco bardziej skomplikowany od standardowego kredytu hipotecznego (kredytu zabezpieczonego hipoteką na nieruchomości), który można uzyskać w polskich złotych. Różni się także nieco od kredytu w walucie obcej, w ramach którego zarówno wypłata środków, jak i spłata zobowiązania odbywałaby się w tej walucie bez przewalutowania (taki kredyt mogą uzyskać np. osoby zarabiające w walucie obcej). 

Kredyty frankowe były natomiast wypłacane w polskich złotych (w tej walucie dochodziło do zakupu nieruchomości), jednak samo zadłużenie było wyrażone we frankach szwajcarskich, w tej walucie regulowane były również raty. Kredyt frankowy miał przy tym dwa warianty: w przypadku kredytu denominowanego w umowie kredytowej widniała kwota wyrażona w walucie obcej, co wiązało się z ryzykiem uzyskania przez kredytobiorcę kwoty odbiegającej od tej, którą zamierzał otrzymać, w związku z wahaniami kursu. Osoby wnioskujące o indeksowany kredyt we frankach z góry wiedziały, jaką kwotę w złotych otrzymają, jednak była ona przeliczana przez bank zgodnie z obowiązującym kursem do franka szwajcarskiego. Wartości w tej walucie widniały również w harmonogramie spłaty, jednak najczęściej kredytobiorcy regulowali je w polskich złotych, a bank sam dokonywał przewalutowania, co było również niekorzystne z punktu widzenia klienta, ponieważ musiał pokryć spread walutowy, czyli różnicę pomiędzy kursem kupna a kursem sprzedaży. 

Historia została zapoczątkowana przez prezesa SSBB 

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał wyrok w sprawie Arkadiusza Szcześniaka, który jest prezesem Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. W 2008 roku razem z żoną zawarł umowę kredytu hipotecznego z Bankiem M. Kredyt był zindeksowany do franka szwajcarskiego (CHF), a miesięczne raty miały być spłacane w złotych polskich (PLN) po przeliczeniu według kursu sprzedaży CHF stosowanego przez Bank M. w dniu spłaty każdej raty. 

Kredyt zindeksowany do CHF oznacza, że ​​jest to kredyt udzielony w walucie szwajcarskiego franka (CHF). Kwota kredytu i jego raty spłaty są ustalane w CHF, a nie w walucie kraju, w którym pożyczkobiorca mieszka lub prowadzi działalność gospodarczą. 

Arkadiusz Szcześniak uważał, że klauzule przeliczeniowe określające kurs wymiany są nieuczciwe i ich obecność powoduje nieważność umowy jako całości, dlatego wniósł pozew przeciwko Bankowi M. do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie, żądając zapłaty kwoty odpowiadającej połowie zysku, jaki Bank M. uzyskał w określonym czasie z korzystania z miesięcznych rat kredytu zapłaconych w ramach umowy, argumentując, że Bank M. otrzymał te raty bez podstawy prawnej. 

Sąd, mając wątpliwości co do wykładni unijnego prawa, zwrócił się do Trybunału z pytaniem, czy w przypadku umowy kredytu hipotecznego uznanej za nieważną, strony mają prawo żądać rekompensaty przekraczającej zwrot kwot zapłaconych na podstawie tej umowy oraz odsetek ustawowych za zwłokę od dnia wezwania do zapłaty. 

Czego dotyczą problemy frankowiczów? 

Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia zapytał TSUE, czy po unieważnieniu umowy o kredyt frankowy, strony mogą żądać jakichkolwiek dodatkowych świadczeń, oprócz zwrotu pieniędzy zapłaconych w trakcie trwania tej umowy. 

Mowa tutaj o zwrocie kapitału przez bank oraz zwrocie rat, prowizji czy składek ubezpieczeniowych przez konsumenta, wraz z odsetkami za opóźnienie. Ważna była konkretnie kwestia wynagrodzenia dla banku za udostępnienie kapitału oraz rekompensaty dla kredytobiorcy (w postaci odszkodowania, zwrotu kosztów lub waloryzacji świadczenia) za korzystanie przez bank z pieniędzy wpłacanych jako raty kredytowe.

Na jakie sprawy TSUE ma wpływ?

Trybunał musi rozstrzygnąć, czy klientowi przysługuje odszkodowanie za korzystanie z jego pieniędzy przez lata (nawet dwie trzecie kwoty kredytu), gdy umowa kredytowa została unieważniona z powodu nadużyć banku. Ponadto, Trybunał ma określić, czy frankowiczowi przysługuje wynagrodzenie w przypadku, gdy spłacił bankowi więcej niż pożyczony kapitał na zakup mieszkania. 

W tym przypadku wyrok TSUE zapadł zgodnie z korzystną dla kredytobiorców rekomendacją rzecznika generalnego Trybunału Anthonego Michaela Collinsa. W lutym 2023 r. rzecznik zaproponował Trybunałowi by orzekł, że bank nie może dochodzić od frankowiczów kwot innych niż zwrot przekazanego mu kredytu frankowego i odsetek za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty. 

Adwokat Marcin Szymański, partner w kancelarii Drzewiecki Tomaszek, zwraca uwagę na sformułowanie, które użył TSUE. — Otóż TSUE wskazał, że bank po stwierdzeniu nieważności umowy, nie może domagać się od konsumenta niczego ponad faktycznie wypłaconą kwotę. A to moim zdaniem oznacza, że bank nie może domagać się nawet waloryzacji kwoty — podkreśla mec. Szymański. 

Według prawników kredytobiorców wyrok TSUE w sprawie Szcześniaka pokazuje, że nie ma mowy o żadnym dodatkowym świadczeniu, nawet waloryzacji. — TSUE powiedział wyraźnie, że bankowi nic się nie należy, żadne dodatkowe świadczenie — potwierdza radca prawny Damian Nartowski, partner w kancelarii WN Legal. 

Ostrożniej podchodzi do tego druga strona sporu. Zdaniem radca prawnego Tomasza Leśko z kancelarii Kochański & Partners, wyrok daje pewne pole do interpretacji, bo użyte w nim pojęcie „rekompensaty” nie jest pojęciem występującym na gruncie polskiego prawa.— Z drugiej strony TSUE dopuszcza roszczenie banku o „zwrot kapitału wypłaconego z tytułu wykonania tej umowy”, stąd powstaje niejasność, czy chodzi tylko o zwrot nominalnej wartości udostępnionego konsumentowi kapitału, czy też zwrot ten może zostać „zaktualizowany”, do czego w polskim prawie podstawę stanowiłby art. 358 par. 3 kodeksu cywilnego. Wreszcie zgodnie z wyrokiem TSUE, o zasadności roszczeń stron, wynikających z nieważności umowy, decyduje wyłącznie sąd krajowy — wyjaśnia mec. Leśko. 

W jaki sposób są liczone odsetki? 

Prawnicy zaznaczają, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wskazuje frankowiczom i bankom, od kiedy mają być liczone odsetki. Jeśli kredytobiorca uznaje umowę za nieważną, najpierw składa reklamację, w której wzywa bank do zwrotu środków wpłaconych w toku realizacji wadliwej umowy w wyznaczonym terminie, zwykle dwutygodniowym. Następnie wnosi pozew do sądu. Gdy bank nie zwraca środków, naliczane są ustawowe odsetki za każdy dzień opóźnienia. Zgodnie z art. 455 Kodeksu cywilnego, jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest określony, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Odsetki powinny być więc liczone od dnia upływu terminu w reklamacji lub od doręczenia bankowi pozwu. Zgodnie z Kodeksem cywilnym, odsetki wynoszą obecnie 12,25 proc., składające się z sumy stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego i 5,5 punktów procentowych. 

Jednak za sprawą Sądu Najwyższego w przypadku frankowiczów zaczęto stosować inną miarę liczenia odsetek. Sądy powszechne zauważyły, że odsetki liczy się dopiero od złożenia w sądzie przez kredytobiorcę oświadczenia o zapoznaniu się ze skutkami nieważności umowy, co zazwyczaj następuje pod koniec postępowania. 

Przykładowo, jeśli kredytobiorca złożył pozew przeciwko bankowi w sierpniu 2020 r. o wartości sporu 200 tys. zł, to gdyby obecnie sąd unieważnił umowę, otrzymałby 200 tys. zł plus odsetki od dnia złożenia pozwu. Teraz otrzyma odsetki od dnia złożenia oświadczenia, co zazwyczaj ma miejsce na jednej z ostatnich rozpraw. TSUE wyraźnie wskazał w swoim wyroku, że odsetki liczy się od dnia wezwania banku do zwrotu żądanej kwoty, co powinny teraz stosować sądy. Jednak istnieją różne poglądy co do daty początkowej naliczania odsetek w sprawach tzw. “frankowych”. Niektórzy wskazują, że kredytobiorca mógłby naliczać bankowi odsetki dopiero od momentu pouczenia konsumenta przez sąd. 

Mec. Nartowski i mec. Leśko wyrażają obawy, że mimo wyroku TSUE, kwestie związane z systemem pouczeń i brak szerszego uzasadnienia w omawianym wyroku mogą utrudnić naliczanie odsetek od razu. 

Jednak kwestia odsetek nie jest tak prosta dla wszystkich frankowiczów 

Wielu kredytobiorców, zwłaszcza przed orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w polskich sprawach, w swoich pozwach domagało się niewielkich kwot, na przykład 10 tysięcy złotych. Pozwy te miały charakter testowy, mając na celu sprawdzenie, czy jest to opłacalne. Innym przypadkiem są pozwy frankowiczów, które składają się jedynie na ustalenie nieważności umowy kredytowej, bez żądania zwrotu kredytu, co oznacza brak odsetek do zapłaty. Jednak banki, widząc zmianę linii orzeczniczych, przygotowując się do własnego pozwu, wzywają kredytobiorców do zwrotu pełnej kwoty, na przykład 200 tysięcy złotych. TSUE stwierdził również, że odsetki za zwłokę dla banku są liczone od dnia wystosowania wezwania do zapłaty. 

Z powyższego można jasno wywnioskować, iż kredytobiorcy mogą być zagrożeni wysokimi odsetkami. Mecenas Nartowski ostrzega, że w takiej sytuacji osoby te powinny skorzystać z instytucji potrącenia, która pozwala wyeliminować ryzyko płacenia odsetek w przypadku negatywnego rozstrzygnięcia sprawy. Potrącenie jest możliwe, gdy dwie osoby są jednocześnie dłużnikami i wierzycielami względem siebie, a obie strony mają wierzytelności pieniężne. Dzięki potrąceniu można cofnąć się w czasie do momentu, w którym stało się możliwe wezwanie do zapłaty od banku. Dzięki temu kredytobiorca unika opóźnień względem banku. 

Taka sytuacja często pojawia się w sporach między kredytobiorcami a bankami. Warto również rozważyć zarzut nadużycia prawa wobec roszczenia dotyczącego odsetek, co może być oparte na art. 5 Kodeksu cywilnego. 

Czy sądy zawieszą raty? 

Kredytobiorca, który występuje przeciwko bankowi w sądzie, ma możliwość złożenia wniosku o zabezpieczenie poprzez wstrzymanie spłat kredytowych na czas trwania postępowania sądowego. Aby ubiegać się o takie zabezpieczenie, konieczne jest udowodnienie prawdopodobieństwa wygranej sprawy. Innymi słowy, trzeba przekonać sędziego, że istnieją podstawy do zwycięstwa. 

Według spostrzeżeń sędziego Bednarczyka, do tej pory sądy często oddalały takie wnioski, uzasadniając to tym, że roszczenie nie podlega zabezpieczeniu zgodnie z kodeksem postępowania cywilnego (kpc) lub brakuje interesu prawnego w udzieleniu zabezpieczenia zgodnie z kpc. 

Pomimo jednoznacznie korzystnej linii orzeczniczej, w przypadku spraw frankowych większość z nich kończy się unieważnieniem umowy, ale uzyskanie zabezpieczenia jest zależne od danego przypadku i najczęściej losowe. Na przykład w Sądzie Okręgowym w Krakowie wszystko zależy od przypadkowego wyboru sędziego, a w apelacji w tym regionie jest to powszechne. W Sądzie Okręgowym w Kielcach zabezpieczenia są prawie niemożliwe do uzyskania. Natomiast w Tarnowie jest inaczej – tamtejszy sąd okręgowy udziela zabezpieczeń. Być może sytuacja ulegnie zmianie wraz z nowymi przepisami procedury cywilnej i rozpoznawaniem zażaleń przez sądy wyższego rzędu, tzw. zażaleń pionowych, które zastąpią dotychczasowe zażalenia poziome – wyjaśnia Damian Nartowski. 

Tymczasem dla frankowiczów uzyskanie zabezpieczenia ma kluczowe znaczenie. Brak takiego zabezpieczenia oznacza, że co miesiąc muszą oni opłacać raty, nawet jeśli po kilku latach sporu sąd uzna, że umowa była nieważna. W czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał swoje stanowisko (sygn. C-287/22), ale niestety nie było ono jednoznaczne. Stwierdzono jedynie, że sąd nie powinien odrzucić wniosku o zastosowanie środków tymczasowych, gdy jest to konieczne dla pełnej skuteczności tego orzeczenia. 

Dlaczego temat kredytu we frankach jest wciąż aktualny i z jakiego powodu wzbudza tyle emocji? 

 Kredyt we frankach to jeden z przykładów kredytów walutowych – kredytobiorca uzyskuje pożyczkę w walucie innej niż obowiązująca w danym kraju, czyli w przypadku Polaków kredyt w innej walucie niż złoty.

Największy wzrost zainteresowania takimi pożyczkami wystąpił w naszym kraju w okolicach 2008 roku, kiedy oferta kredytu w walucie franka szwajcarskiego była znacznie korzystniej oprocentowana niż w PLN. Zadłużenie miało liczyć się w tejże walucie, podobnie jak spłacane raty. Szacuje się, że z takiej oferty skorzystało około miliona Polaków. Niestety kurs franka nieoczekiwanie poszedł w górę, a kredytobiorcy musieli spłacać dużo większe raty niż zakładały początkowe prognozy. Frank szwajcarski zweryfikował marzenia Polaków o rychłej spłacie hipoteki… 

W jakich bankach najczęściej zadłużali się frankowicze? 

Bezsprzecznie, najwięcej kredytów frankowych udzielił PKO Bank Polski, bo na kwotę aż 22,1 mld zł, jednak ich udział w portfelu kredytowym banku nie jest wysoki i wynosi 12 proc. wszystkich pożyczek. Na następnej pozycji znajduje się kolejny bankowy gigant – Bank Millenium z kredytami opiewającymi na kwotę ok 15 mld zł, a zaraz za nim z kwotą niewiele niższą 14,8 mld zł – mBank. Czwartą pozycję zajmuje Getin Noble Bank z długiem o wartości 9,4 mld, jednak to on jest w najcięższej sytuacji spośród wymienionych banków. Udział kredytów we frankach w przypadku Getin Noble Bank wynosi aż 23 proc. wszystkich pożyczek. Natomiast Bank Pekao SA (2,1 proc.) ING Bank Śląski (0,9 proc.) i Alior Bank (0,3 proc.) są w najlepszej sytuacji – ich portfele mają najmniejszy odsetek kredytów frankowych spośród wszystkich udzielonych pożyczek, co oznacza dla nich najmniejsze frankowe ryzyko. 

Konsekwencje dla banków

Orzeczenie TSUE – jak wskazywał wcześniej KNF czy NBP – oznacza konieczność tworzenia przez banki dodatkowych rezerw na ryzyko prawne kredytów.

„O tym, jak duże rezerwy powinny być tworzone, decydują odpowiednio do tego przystosowane modele. Każdy z banków ma wypracowany własny model, który podlega niezależnemu audytowi. Do konstrukcji takiego modelu banki stosują zróżnicowane założenia, które uwzględniają, jaki procent klientów posiadających umowy frankowe zdecyduje się na proces, jaka część wybierze ugodę, jaki procent spraw jest wygrywany, a jaki przegrywany przez banki oraz w jakim procencie banki otrzymają zwrot kosztów za środki udostępnione klientom na zakup nieruchomości” – powiedział PAP wiceprezes zarządu PKO BP odpowiedzialny za obszar ryzyka Piotr Mazur. 

„W sytuacji, gdy banki w utworzonych przez siebie modelach założyły, że będą dochodzić od klientów wynagrodzenia za kapitał, w świetle wyroku TSUE, mogą dokonać zmiany tych wielkości. To wymaga jednak aktualnie szczegółowych analiz prawnych, na ile możliwe jest dokonywanie rewaluacji kapitału, z którego klienci korzystali przez tyle lat. Banki mają również możliwość zmiany założeń dotyczących proporcji klientów, którzy zdecydują się na skierowanie sprawy do sądu lub tych klientów, którzy wybiorą ugody. Mając na uwadze dzisiejszy wyrok TSUE, możliwym wydaje się, że zmiany dokonywane przez banki w stosowanych przez nie modelach, mogą doprowadzić do wzrostu rezerw” – ocenił. 

Autor: Marek Matysek 

Korekta: Basia Kowalczyk 

Bibliografia: 

https://businessinsider.com.pl/prawo/masz-kredyt-frankowy-to-musisz-wiedziec-po-wyroku-tsue/y3thgpv

https://www.rp.pl/konsumenci/art38607281-frankowicze-sie-ciesza-banki-placza-jest-przelomowy-wyrok-tsue

https://www.money.pl/gospodarka/wyrok-ws-kredytow-frankowych-jest-decyzja-tsue-6909179260193408a.html

https://www.bankier.pl/waluty/kursy-walut/nbp/CHF

https://www.fakt.pl/pieniadze/kredyty-we-frankach-ktore-banki-udzielily-ich-najwiecej/cpy4p1r?srcc=undefined&utm_v=2

https://www.bankier.pl/wiadomosc/PKO-BP-Banki-beda-tworzyc-rezerwy-po-wyroku-TSUE-Koszty-wrzuca-w-II-kwartal-8561434.html

Krakowskie Koło Ekonomiczne
Krakowskie Koło Ekonomiczne
Artykuły: 25