Finanse behawioralne jako klucz do lepszego zrozumienia zachowań inwestorów

Czas czytania: 7 minuty Decyzje finansowe to częsty przedmiot analizy ekonomicznej, ale czy zawsze są podejmowane w sposób racjonalny? Jaka jest w tym wszystkim rola emocji i naszej ograniczonej wiedzy?
Czas czytania: 7 minuty

Decyzje finansowe są częstym przedmiotem analizy ekonomicznej, ale czy zawsze są podejmowane w sposób racjonalny? Jaka jest w tym wszystkim rola emocji i naszej ograniczonej wiedzy? 

Finanse behawioralne – czym są?

Wraz z ekonomią klasyczną, narodziła się koncepcja człowieka racjonalnego – homo oeconomicusa. Zgodnie z tym modelem, człowiek dysponował doskonałą wiedzą i informacją, która pozwalała mu na podejmowanie optymalnych decyzji, prowadzących do maksymalizacji użyteczności. Zanegowanie tego poglądu nastąpiło już w ekonomii neoklasycznej, w której zwrócono uwagę na fakt działania w warunkach ograniczonej racjonalności, która uniemożliwia jednostce podejmowanie „idealnych” decyzji.

Finanse behawioralne, podobnie jak ekonomia neoklasyczna, negują obraz człowieka ukazanego w ekonomii klasycznej. Uznaje się, iż wpływ na powstanie nauki, jaką są finanse behawioralne, mieli H. Simon (twórca koncepcji ograniczonej racjonalności, która została opisana wcześniej) czy M. Allais. Prawdziwym przełomem były zaś lata 70 XX wieku, gdy za sprawą Kahnemana i Tverskiego powstała teoria perspektywy. Ci amerykańscy psychologowie, tłumaczyli w niej jak ludzie podejmują decyzje w warunkach ryzyka, a dokładniej, iż ludzie zwykli przyjmować jakiś punkt odniesienia i na jego podstawie oceniać uzyskane przez nich wyniki w kategoriach straty lub zysku. Innymi słowy, jeśli ludzie czują, że mogą osiągnąć zysk – nie będą dłużej inwestowali, lecz zdecydują się na mniejszą, ale pewniejszą nagrodę, wykazując się w ten sposób awersją do ryzyka.

Można zatem wywnioskować, iż finanse behawioralne jako dziedzina nauki, przede wszystkim skupiają się na badaniu zachowań uczestników rynków finansowych, przez pryzmat aspektów psychologicznych czy społecznych. Tym samym neguje ona pogląd człowieka ekonomicznego (homo oeconomicus), wprowadzając zamiast niego kategorię człowieka kierującego się w swoich wyborach emocjami i wykazującego się częstą nieracjonalnością w decyzjach.

Emocje a decyzje inwestycyjne

Uczestnicy na rynkach finansowych często swoje decyzje podejmują pod wpływem emocji, takich jak chciwość, strach czy obawa. Prowadzą one do nieracjonalnych z punktu widzenia uczestników działań. Przykładem takiego działania jest zjawisko panicznej sprzedaży (ang. panic selling), które polega na gwałtownym wyprzedawaniu aktywów inwestycyjnych przez inwestorów, co zaś wynika z powszechnej paniki i strachu – najczęściej na skutek negatywnych informacji, takich jak spekulacje o załamaniu się rynku finansowego.  

W przypadku panicznej sprzedaży, irracjonalność polega na decyzji o sprzedaży przykładowo akcji, na podstawie nie faktycznej analizy sytuacji na giełdzie, lecz spekulacji czy podejrzeń. Panic selling w konsekwencji prowadzi do spadku cen, gdyż zgodnie z prawem popytu – im więcej produktu znajduje się na sprzedaż, tym bardziej jego cena spada. To zaś może prowadzić do spirali spadków indeksów giełdowych i w konsekwencji do osiągania kolejnych strat przez innych inwestorów. Wszystko to z powodu emocjonalnych reakcji inwestorów, którzy z obawy przed stratą i awersji do ryzyka, działają gwałtownie. W wyniku takiego działania większość z nich, mimo wszystko, ponosi stratę, zaś korzyści odnoszą bardziej doświadczeni inwestorzy. Jeśli cena akcji spada, to bardziej korzystne dla doświadczonego inwestora, jest nabyć akcje takiej spółki, zwłaszcza gdy wie o tym, iż spadek kursu wynika wyłącznie z nieracjonalnych pobudek innych uczestników rynku, a nie z faktycznych do tego przesłanek.

Panic selling można zobrazować na przykładzie Netflixa. Cena akcji spadła drastycznie w kwietniu 2022r. po tym, jak firma opublikowała słabe wyniki i poinformowała, że liczba użytkowników ich platformy spada. Spowodowało to powszechną panikę wśród inwestorów i w konsekwencji rzeczywiście cena akcji spadła, jednakże skutkiem nie były opublikowane słabe wyniki Netflixa, lecz masowa wyprzedaż przez inwestorów aktywów finansowych (w tym przypadku akcji).

Ceny akcji Netflixa - Panic helling
Źródło: https://www.daytradetheworld.com/trading-blog/panic-selling/ 

Irracjonalność decyzji inwestorów

Podejmowane przez nas decyzje na rynkach finansowych, często są klasyfikowane jako konkretne efekty. Jednym z nich, jest efekt predyspozycji (ang. disposition effect), który dotyczy zachowań inwestorów, polegających na sprzedawaniu zyskownych akcji zbyt wcześnie lub przetrzymywania przez nich stratnych akcji przez zbyt długi czas.

Skąd biorą się takie zachowania, skoro wiadomo, iż jeśli akcje przynoszą straty, to nie powinniśmy ich trzymać w swoim portfelu inwestycyjnym, lecz sprzedać? Wynika to z wiary inwestorów w odwrócenie się trendu na giełdzie. Większość z nas wierzy bowiem, iż jeśli dane akcje przynoszą przez dłuższy czas stratę, to musi następnie dojść do „odbicia” tych cen i ostatecznego ich wzrostu i na odwrót. Inne wyjaśnienie tego efektu powiązane jest z uczuciami, a dokładniej z faktem, w jaki sposób odczuwamy zysk oraz stratę. Gdy w swoim portfelu inwestycyjnym posiadamy zyskowne akcje, to czujemy się zadowoleni i dumni z tego – z tego też powodu dążymy do uzyskania pieniędzy z nich jak najszybciej. Jesteśmy w tym wszystkim świadomi, że moglibyśmy zarobić znacznie więcej, ale uczucie dumy jest w tym przypadku ważniejsze. Utrzymywanie stratnych inwestycji wynika zaś z nadziei na uniknięcie straty i odwrócenie sytuacji giełdowej.

Jest to zachowanie, które stoi w sprzeczności z racjonalnym podejściem, które sugeruje trzymanie zyskownych akcji, które mają potencjał dalszego wzrostu, oraz szybkie pozbywanie się stratnych akcji, aby zminimalizować straty. 

Decyzje inwestycyjne i kalendarz – co mają ze sobą wspólnego? 

Mianem efektów kalendarzowych nazywane są tendencje i wzorce w zachowaniu rynków finansowych w określonych okresach kalendarzowych. Badacze bowiem zauważyli, iż występują pewne powtarzalne wzorce, a dokładniej pewne okresy kalendarzowe, które mają wpływ na ceny aktywów inwestycyjnych oraz związane z tym wyniki inwestycyjne.

Przykładem efektu kalendarzowego jest tzw. efekt styczniowy. Odznacza się on tendencją, iż styczeń jest określany jako „silny miesiąc” dla rynków finansowych, a więc wtedy najbardziej opłaca się inwestować w akcje, gdyż w tym miesiącu akcje osiągają lepsze wyniki niż inne aktywa.  

Stopy zwrotu WIG20 - efekt styczniowy
Źródło: https://spidersweb.pl/bizblog/gielda-zaczela-rok-w-najlepszym-stylu/ 

Na podstawie powyższego wykresu można zauważyć, iż efekt styczniowy nie zawsze się sprawdza. Co prawda w niektórych latach bardziej opłacało się inwestować w styczniu (przykładowo w 2018 czy 2019), lecz de facto w większości lat inwestorom bardziej opłacało się zainwestować środki finansowe w innym miesiącu. Ukazuje to fakt, iż efekt stycznia czy ogólnie rzecz biorąc efekt kalendarzowy jest anomalią, uwydatniającą częstą nieracjonalność decyzji inwestorów, w których kierują się oni nie faktami, lecz przewidywaniami.

Jeszcze innym przykładem jest tzw. efekt dni tygodnia, zgodnie z występują powtarzalne różnice w stopach zwrotów z aktywów inwestycyjnych, przykładowo akcji, w poszczególne dni tygodnia. Powszechnym przekonaniem jest, iż w poniedziałki dochodzi do spadku cen akcji, a więc ceny zamknięcia w poniedziałek są zwykle niższe niż w poprzedni piątek.  

Skąd takie anomalie na rynkach finansowych? Przyjmuje się, iż efekt stycznia wynika ze zmiany kalendarza podatkowego. Dokładniej chodzi o to, iż pod koniec roku inwestorzy dokonują wyprzedaży swoich akcji po to, aby otrzymać za nie pieniądze i jednocześnie dokonują sprzedaży tych, które tracą na wartości po to, aby dokonać ich zrównoważenia dla celów podatkowych.  

Warto jednak pamiętać, że efekt dni tygodnia może być zmienny w czasie i różnić się w zależności od okresu, rynku czy innych czynników. Ponadto, istnieje ryzyko błędnej interpretacji wyników statystycznych i nadmiernej generalizacji opierając się na historycznych danych. Dlatego też ważne jest, aby inwestorzy podejmowali decyzje inwestycyjne na podstawie szerokiej gamy informacji, uwzględniając analizę fundamentalną, trendy rynkowe czy indywidualne cele inwestycyjne. Efekt dni tygodnia może stanowić jedno z wielu narzędzi analitycznych, ale nie powinien być jedynym czynnikiem determinującym decyzje inwestycyjne. 

Skutki dla inwestorów i rynków finansowych 

Finanse behawioralne dostarczają wskazówek dotyczących irracjonalnych zachowań na rynkach finansowych. Warto w tym miejscu podkreślić, iż nie negują one znaczenia analizy fundamentalnej, technicznej czy innych narzędzi analizy finansowej. Poznanie czynników kierujących inwestorami pozwala na zrozumienie, dlaczego ludzie podejmują nieodpowiednie decyzje finansowe, jednocześnie umożliwiając unikanie związanych z nimi pułapek behawioralnych. W rezultacie można przyjąć, iż finanse behawioralne stają się coraz to istotniejszą dziedziną nauki o finansach dla naukowców czy samych inwestorów. Przyczyniają się bowiem do bardziej racjonalnego podejmowania decyzji, poprawy wyników inwestycyjnych, a w konsekwencji do wzrostu efektywności podejmowanych na rynkach finansowych działań.

Wiktoria Ziomek
Wiktoria Ziomek

Studentka ekonomii na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Interesuje się w szczególności finansami, ekonomią behawioralną i marketingiem.

Artykuły: 6