Czym jest świadomość? Według większości z nas, jest to fundamentalny stan, w którym byt zdaje sobie sprawę z własnego istnienia i swojego umiejscowienia w otaczającym świecie. Zgodnie z tą definicją, istotami świadomymi są ludzie i być może niektóre z naczelnych. W tym przypadku pytanie „Czy krzesło może być świadome” brzmi absolutnie absurdalnie i wydaje się nie mieć żadnego sensu.
Ale skąd właściwie bierze się świadomość? Chociaż nie mamy jasnej odpowiedzi na to pytanie, często zakładamy, że wynika ona z procesów zachodzących w mózgu człowieka. Według niektórych teorii jest to tylko efekt uboczny ewolucji. Jednak nie ma obecnie środków, które pozwoliłyby nam znaleźć źródło świadomości.
Historia postrzegania świadomości
Wszystko zaczęło się w Grecji przedsokratejskiej. To z tego okresu pochodzą pierwsze znane nam rozprawy na temat świadomości i to wtedy właśnie pojawił się panpsychizm. Tales uważał, iż wszystko zawiera w sobie cząstkę bogów, co bywa interpretowane jako forma pierwotnego panpsychizmu. Heraklit głosił, że „rozum wszystkim istotom jest wspólny” i jest zakorzeniony w przenikającym całą rzeczywistość logosie.
Jednakże w średniowieczu filozofia zachodnia zaczęła się opierać głównie na chrześcijaństwie. Świat został stworzony dla Adama (który powstał na podobieństwo Boga) i uformowanej z jego kości Ewy. Co za tym idzie, uznano mężczyznę za centrum wszechświata, byt oddzielony od reszty rzeczywistości. Rozum i wiara były atrybutami przypisanymi wyłącznie ludziom. Nic poza człowiekiem nie mogło więc posiadać żadnej formy świadomości.
Dopiero włoski renesans przyniósł ponowną rewizję poglądów na temat świadomości. Jednym z filozofów, który nie zgadzał się z chrześcijańskim postrzeganiem tej kwestii, był Giordano Bruno. Przypisywał on świadomość materii oraz ciałom niebieskim z niej zbudowanym. Warto wspomnieć, że był sądzony przez inkwizycję za głoszenie herezji, a następnie spalony na stosie. Jeden z ośmiu postawionych mu zarzutów dotyczył jego opinii o świadomej Ziemi.
Podobne poglądy miał między innymi XVII-wieczny filozof Spinoza, który przedstawił teorię substancji absolutnej (w której skład wchodziła także świadomość). Z niej miały być stworzone wszystkie twory w naturze. W XIX wieku mamy na przykład Leibniza (według niego świat składa się z monad, świadomych bytów duchowych) i Schopenhauera (w skrócie: doznania ciała wynikają z woli świata zewnętrznego).
XX wiek zdecydowanie nie należał do panpsychizmu. Uznano go za nienaukowy, absurdalny, niezgodny z pozytywistycznym postrzeganiem rzeczywistości. Nawet jeśli ktoś nie zgadzał się z powszechną opinią, siedział cicho. Już nie ze strachu przed inkwizycją, ale z lęku przed ośmieszeniem i kompromitacją.
W ostatnich latach panpsychizm powraca do łask.
Ale czy rzeczywiście to oznacza, że krzesło może być świadome?
Niekoniecznie. Panpsychizm sugeruje jedynie, że świadomość istnieje w materii. Podstawowe cząstki budujące nasz wszechświat posiadają pewną prymitywną, fundamentalną formę doświadczenia i świadomości. One z kolei składają się na bardziej rozbudowaną i skomplikowaną percepcję człowieka. We współczesnym rozumieniu tymi podstawowymi elementami mogą być kwarki i elektrony. Według niektórych przykładem potencjalnej świadomości układów kwantowych jest stan splątania. Niezależnie jak daleko od siebie są dwie cząstki w stanie splątanym, gdy zmierzymy spin jednej z nich, poznamy automatycznie spin tej drugiej. Stan przed pomiarem jest nieokreślony, zaś jedna cząstka do drugiej dostosowuje się bez żadnego opóźnienia, tak jakby informacja została dostarczona z nieskończoną prędkością.
Niestety fizyka nie jest w stanie wyjaśnić nam czym jest materia. Wiemy tylko w jaki sposób się zachowuje i potrafimy przewidzieć pewne zjawiska. Ponadto wiemy, że nasza percepcja jest powiązana z tkanką nerwową. Zgodnie z obecną wiedzą, pozostaje nam albo zaakceptować brak źródła świadomości, lub przyjąć, że jest ona uformowana z prostszej świadomości cząsteczek składających się na nasz mózg. Oczywiście żadna z tych opcji nie dostarcza nam odpowiedzi na wiele pytań oraz nie ma potwierdzenia w jakichkolwiek badaniach.
Implikacje panpsychizmu
Panpsychizm jako idea może doprowadzić do olbrzymich zmian ideologicznych we współczesnym świecie. Zachodnia myśl filozoficzna od zarania chrześcijaństwa oddziela człowieka grubą linią od zwierząt, roślin i przedmiotów nieożywionych. Wszystko w zasadzie było (i nadal jest) postrzegane jako narzędzie w naszych rękach. Odcięliśmy się od fundamentalnej, podstawowej świadomości wszechświata. Powiązanie naszego rozumu z otoczeniem, zupełnie zmienia pozycję człowieka w odniesieniu do środowiska. Jest to szczególnie istotne, gdy weźmie się pod uwagę zmiany klimatyczne, wynikające właśnie z przesadnej eksploatacji otaczającego nas świata.
Kolejną kwestią, często poruszaną ostatnimi czasy w kontekście świadomości, jest sztuczna inteligencja. Jeśli wszystko zawiera w sobie elementarną świadomość, to samo tyczy się AI. Przy odpowiednio złożonych strukturach, maszyny mogłyby ją rozwijać, lub nawet już to robią.
Ponadto panpsychizm prowadzi do dość oczywistego pytania: co dzieje się z ludzką świadomością po śmierci? Czy rozpada się ona jak ciało, powracając do pierwotnej, prymitywnej formy?
Argumenty przeciw
Rzecz jasna, panpsychizm to jedynie pewna doktryna, która nie jest naukowa i nie może zostać udowodniona empirycznie. Nie wyjaśnia także, w jaki sposób z fundamentalnej świadomości miałaby być budowana nasza, ludzka świadomość i dlaczego różni się ona od tej zwierzęcej.
Jakiekolwiek by nie było czyjeś zdanie w tym temacie, trzeba przyznać, że jest to niezwykle interesująca koncepcja. Nawet chwilowe zaakceptowanie tej doktryny może wiązać się ze zmianą postrzegania naszego świata.