„Zemstę” Aleksandra Fredry czytał w szkole każdy. Jest to wyjątkowa opowieść, szczególnie dla nas – Polaków. Artyści z Och-Teatru postanowili wystawić ją na swoich deskach i pokazać, jacy jesteśmy jako naród. Dlaczego warto zobaczyć ten spektakl?
Teatralne tło
To pokazanie narodowych wad odbywa się na tle XIX-wiecznej komedii Aleksandra Fredry. Spektakl w pełni zachowuje główną kanwę utworu, jednak delikatnie przekształca ją w taki sposób, aby wyszczególnić właśnie te, wyznaczone przez siebie, główne narodowe przywary. Tak więc na tle kłótni o mur i romansu młodych, można wyczytać, co powoduje takie, a nie inne zachowanie Cześnika czy Rejenta.
Religijność „na pokaz”
Rejent Milczek jest w tej sztuce świetnym przykładem nadmiernej religijności. Modli się wszędzie, gdzie się da. Jego pachołkowie chodzą ubrani w kościelne komże, a on uwielbia klęczeć na klęczniku. Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie to, że za tą pokazową dewocją, nie idzie żadne zachowanie. Nadal jest kłótliwy i Cześnikowi życzy jak najgorzej, chcąc mu ukraść narzeczoną, Podstolinę.
Kibolska kłótliwość
„Ten Cześnik, to jest rzeczywiście Raptusiewicz” – stwierdza jego odtwórca, Cezary Żak. Doskonale uosabia on kłótliwość Polaków. Kiedy tylko ktoś drugi zaproponuje coś inaczej, niż my chcemy, to od razu wybuchamy złością i już kombinujemy, jak by tu mu tylko zaszkodzić. Czy jest jakiś sposób na tę kibolskość? Trzeba po prostu chyba zacząć myśleć o drugim…
Tragiczny Papkin
„Komedia to tragedia, która wydarzyła się komuś innemu” – mówi Artur Barciś, powtarzając słowa Woody’ego Allena i chyba tak rzeczywiście jest z Papkinem. Jego życie jest tragiczne i przez to właśnie śmieszne. Opiera się głównie na wyobrażeniach, jakie ma on o swojej osobie, a które z rzeczywistością nie mają nic wspólnego. Do tego jeszcze jego urok podpiera świetny w komediowych rolach Artur Barciś.
Aktorska elita
W sztuce zagrała śmietanka polskiego aktorstwa. Zestawienie na scenie Cezarego Żaka i Artura Barcisia to kolejny strzał w dziesiątkę. Bawią oni Polskę praktycznie od początku XXI wieku, co dało szansę na udaną komedię już na wejściu. Dodatkowo obsadzenie Wiktora Zborowskiego w roli Rejenta było świetnym zagraniem. Ta rola wydaje się jakby dla niego napisana, ponieważ świetnie godzi on na scenie pobożnego i jednocześnie zawistnego. Pozostali aktorzy również bardzo dobrze zagrali swoje role, rozbawiając publiczność z bardzo konkretnym przesłaniem.
Każdy musi na to pójść!
Uważam, że sztuka ta została przygotowana fenomenalnie. Bez przeszkód mogę powiedzieć, że moim zdaniem, każdy powinien ją zobaczyć – zarówno dorośli jak i młodzież. Wychodząc z teatru, było się pod ogromym wrażeniem, bo pokazany został kunszt aktorski, jakiego ze świecą szukać. Gdybym miał możliwość, zdecydowanie udałbym się na ten spektakl ponownie.