„70% Polaków ma kłopot ze zrozumieniem tego, co czyta”- Analfabetyzm w Polsce XXI wieku

Czas czytania: 3 minuty

Wiek post piśmienny

Pismo- jeden z najważniejszych wynalazków ludzkości. Zostało wynalezione około 5500 lat temu. Od tamtej pory dzięki rozpowszechnieniu się edukacji oraz wynalezieniu druku zdążyło się rozpowszechnić na całym świecie.

Analfabetyzm w Polsce XXI wieku

Mimo to problem analfabetyzmu jest wciąż aktualny w polskim społeczeństwie. Według badań PISA I OECD, aż 70% Polaków ma kłopot ze zrozumieniem tego, co czyta. Nasuwa się więc pytanie, co jest powodem takiego stanu rzeczy? Jakie przynosi to skutki?

Jaki wpływ wywiera analfabetyzm na polską populację?

Mimo rozwoju technologicznego część czynności wciąż wymaga umiejętności czytania. Okazuję się ona szczególnie przydatna m.in. podczas zapoznawania się z treścią umowy o pracę, czy też dokumentów.

Osoba mająca problem ze zrozumieniem jej zawartości opiera się głównie na informacjach przekazanych przez pracodawcę, co daje mu pole do uzyskania korzyści kosztem pracowników. Oprócz tego jest to ogromna przeszkoda dla dalszego rozwoju, przez co jednostki będące pod jego wpływem pracują zwykle w zawodach gorzej opłacanych.

Źródła problemu

Główną przyczyną jest brak kontynuowania swojej edukacji po ukończeniu szkoły średniej bądź  studiów, do których często nie podchodzi się poważnie. Powoduje to zanik umiejętności, jakie nabyliśmy w trakcie naszego kształcenia się. Właśnie przez to stajemy się ofiarami wtórnego analfabetyzmu. Oliwy do ognia dodaje brak pielęgnowania swoich umiejętności czytelniczych poprzez oddawanie się lekturze.

Wśród winowajców znajduje się też postęp cywilizacyjny. Obecna technologia  pozwala nam zaczerpnąć informacji lub skorzystać z rozrywki bez konieczności czytania np. poprzez wideo, podcast, TV i skutkuje zrostem analfabetyzmu funkcjonalnego. Osoby dotknięte nim nie potrafią zrozumieć prostych tekstów takich  jak: instrukcja obsługi. Na dodatek mają problem z wypełnieniem druków urzędowych i formularzy.

Wzór

Mówi się, że człowiek uczy się całe życie, choć nie zawsze się tą naukę pielęgnuje. Gdybyśmy dbali o swój rozwój  osobisty niezależnie od wieku, zdecydowanie mniej ludzi padłoby ofiarą analfabetyzmu. Przykładem dla nas może być Szwecja, gdzie często widuję się studentów, którzy swoją młodość mają już dawno za sobą, a mimo to wciąż pilnie uczęszczają na zajęcia.

Jakie kroki poczyniły polskie władze, aby temu przeciwdziałać?

W 2021 utworzono Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0., mający na celu dofinansowanie  przedszkoli, szkół i bibliotek w celu zakupienie nowości, podręczników, a także wyposażenia. Ma on za zadanie zwiększyć poziom czytelnictwa w Polsce. W latach 2016-2020 prowadzono podobną inicjatywę. Od tamtej pory można zauważyć nieznaczną tendencję rosnącą. Według badań prowadzonych przez Bibliotekę Narodową w poziom czytelnictwa osiągnął 37%, w 2020 wyniósł on 42%. Wciąż jednak jest to wynik  daleki od doskonałości.

Potrzeba dalszych zmian

Nie zmieni się on jednak dopóki nie zmieni się stosunek ogółu do książek. Jak podkreśla Krzysztof M. Maj, literatura ma być przede wszystkim rozrywką, a nie obowiązkiem.

Niestety właśnie polska szkoła mimowolnie kreuje wśród uczniów przeciwne podejście. Próbując wepchnąć w nas na siłę kolejne tomiszcza, owijając je poczuciem obowiązku. Powoduje to niechęć i wybór innego rodzaju rozrywki przez większość absolwentów. Jeśli nie zaczniemy przedstawiać czytelnictwa dobrą zabawę, nie rozwiążemy problemu analfabetyzmu.

Filip Mars
Filip Mars

Jestem licealistą z okolic Krakowa. Interesuje się sportem, literaturą fantastyczną i historią. Od czasu do czasu rysuję lub próbuję swoich sił w muzyce.

Artykuły: 5