Czy śledzenie nawyków za pomocą habit trackerów ma sens?

Czas czytania: 5 minuty Kontrolowanie nawyków za pomocą habits trackerów umożliwia śledzenie postępów i realizację celów przy stosunkowo małym nakładzie pracy. Sprawdź czy to dobre rozwiązanie dla ciebie.
Czas czytania: 5 minuty

Kontrolowanie nawyków za pomocą habit trackerów w ostatnich latach stało się bardzo popularne. Zaobserwowano, że umożliwiają one realizację celów i codziennie śledzenie postępów przy stosunkowo małym nakładzie pracy. Wymagają jedynie odrobiny systematyczności. Ale zacznijmy od początku. Jeśli nigdy nie słyszałeś o tej metodzie, śpieszę z definicją prosto od eksperta w dziedzinie nawyków:

James Clear

Habit tracker to prosty sposób na sprawdzenie, czy wyrobiłeś sobie nawyk. Najprostszym sposobem jest wzięcie kalendarza i skreślanie każdego dnia, w którym trzymasz się swojej rutyny. Na przykład, jeśli medytujesz w poniedziałek, środę i piątek, każda z tych dat otrzyma znak X.

W bestsellerowej książce Atomic Habits James Clear przedstawia plusy i minusy tej metody. Wbrew powszechnemu przekonaniu twierdzi, że rutyna wcale nie musi być czymś, co nas ogranicza i nudzi. Codzienne rytuały odciążają nas z przymusu ciągłego podejmowania decyzji, dzięki czemu pozwalają zaoszczędzić czas na przyjemniejsze aktywności. Do nawyków podchodzimy za to niemal automatycznie i widzimy ich długoterminowe efekty.

Jeżeli trudno jest Ci utrzymać systematyczność przy realizacji swoich celów i chcesz sobie wyrobić nawyki, które pozostaną z Tobą na dłużej, habit tracker może być doskonałym rozwiązaniem. Jak podkreśla autor, łatwo jednak wpaść w jego pułapkę. Poniżej zaprezentowane zostały najważniejsze plusy i minusy.

DLACZEGO WARTO?

bo jest to oczywiste…

Kartka z kalendarza zapełniona X-sami przypomina o tym, aby ponownie coś zrobić. Działa jak wyzwalacz, który może zainicjować kolejną czynność. W ten sposób tworzy się seria wizualnych wskazówek, które automatyzują nawyk i minimalizują ryzyko, że o czymś zapomnimy.

Podobnie działa chociażby codzienne powiadomienie ze słynnej aplikacji do nauki języków, która pomimo licznych wad cieszy się ogromną popularnością. Obecnie korzysta z niej ponad 300 milionów osób. Dzieje się tak, ponieważ Duolingo stosuje wiele działań mających zachęcić użytkownika do codziennego powrotu do nauki. Rozdaje diamenty, tworzy rankingi, śledzi postępy znajomych i kreuje zażyłą relację użytkownika z zieloną sową. Wszystko to sprawia, że nauka staje się ekscytująca.

atrakcyjne…

I nie chodzi tutaj jedynie o wizualny poziom aplikacji, ale o to na co kładzie nacisk, czyli postęp. Jest to jedna z najskuteczniejszych form motywacji. Kiedy widzimy swoje osiągnięcia, dostajemy sygnał do dalszego działania i jesteśmy bardziej zmotywowani do podjęcia akcji. W ten sposób habit trackery mogą wpływać na motywację.

Jest to szczególnie przydatne, kiedy masz gorszy dzień i zwyczajnie Ci się nie chce. Śledzenie nawyków zapewnia wizualny dowód Twojej ciężkiej pracy i przypomina, jak daleko zaszedłeś. Dzięki temu wykonanie jakiejś czynności dzisiaj nie brzmi aż tak źle, skoro wcześniej zrobiłeś to już wiele razy.

i przede wszystkim satysfakcjonujące…

Najważniejsza korzyść płynąca z używania habit trackerów oraz uczenia się na Duolingo to satysfakcja, którą wzbudza w nas rosnący streak – liczba nieprzerwanych X-sów na kartce kalendarza i możliwość postawienia kolejnego. W ten sposób samo śledzenie nawyku może się stać odrębną formą nagrody. Dodatkowo pozwala skoncentrować się na procesie, a nie samym wyniku.

a przy okazji daje rzeczywisty obraz

Jeżeli twój habit tracker nie budzi w Tobie satysfakcji, a proces jego tworzenia nie jest oczywisty ani atrakcyjny możliwe, że miałeś dotychczas nierealny obraz swoich nawyków. Możesz uważać, że często ćwiczysz. Gdy jednak zobaczysz, jak rzadko stawiasz X-sy, zostaniesz sprowadzony na ziemię. Zaobserwujesz obszary, w których realizujesz swoje cele i te, nad którymi musisz jeszcze popracować. A metodę na doskonalenie swoich nawyków będziesz miał w końcu cały czas przed sobą.

DLACZEGO NIE WARTO?

Skoro habit trackery to takie genialne rozwiązanie, dlaczego tak niewiele osób ich używa? No cóż, ta metoda nie jest dla wszystkich. Łatwo poczuć się w niej jak w klatce lub popaść w paranoję. Szkoda czasu na mierzenie każdej sfery swojego życia czy jej planowanie. Warto też uważać na pułapkę perfekcjonizmu.

bo to dodatkowy nawyk…

Nawet zaznaczenie X-sa w kalendarzu kosztuje nas czas i energię. Zwłaszcza na początku ciężko znaleźć w tym sens i łatwo stracić motywację do systematycznego monitorowania swoich nawyków. Co gorsza, jeśli naprawdę użyjemy do tego kartki z kalendarza, na którą od teraz będziemy musieli patrzeć każdego dnia przez najbliższy miesiąc. Ale habit tracker można prowadzić również w telefonie w kalendarzu Google czy jednej z dziesiątek dostępnych aplikacji. Koniec końców zaznaczanie nawyków jest samo w sobie nawykiem, który trzeba sobie wyrobić. A rzecz jasna im więcej nowych przyzwyczajeń wprowadzamy na raz, tym trudniej nam wpaść w nową rutynę.

a prędzej czy później przerwiesz dobrą passę, co zaboli

Streak w Duolingo czy w naszym trackerze jest bodźcem do dalszego działania, póki go nie stracimy. Wtedy może zacząć działać demotywująco i doprowadzić do porzucenia nowego nawyku. A przecież bez względu na determinację czy pracowitość, pewnego dnia stracisz dobrą passę. Przez niezależne od Ciebie czynniki nie będziesz w stanie wykonać danego nawyku. A im dłużej pracowałeś nad codzienną rutyną, tym bardziej zaboli jej przerwanie. Nie zrozumiesz tego bólu, jeśli nigdy nie straciłeś dni na Duolingo czy przedwiecznym Snapchacie.

Co zrobić gdy już znajdziesz się w takiej sytuacji? Uświadomić sobie, że jeden dzień w rzeczywistości nic nie zmienia. Jest to znacznie łatwiejsze, gdy sam śledzisz swoje nawyki, a nie robi tego maszynowa zielona sowa, która nie zrozumie nawet najlepszej wymówki. Wróć do przerwanego nawyku jak najszybciej ze świadomością, że każdemu się to zdarza. Grunt, żeby jednorazowe niepowodzenie nie zaprzepaściło ogromu pracy, którą wcześniej w coś włożyłeś.


James Clear, autor Atomics Habits uważa jednak, że habit trackery to jedna z najlepszych opcji na śledzenie swoich codziennych nawyków. Twórcy aplikacji do nauki języków pewnie by się z nim zgodzili. Teraz pozostaje się przekonać, jak ta metoda sprawdzi się u Ciebie.

Magdalena Lis
Magdalena Lis

Uczennica warszawskiego liceum. W wolnym czasie uwielbia czytać literaturę piękną, oglądać thrillery psychologiczne i pisać wszelakie twórcze teksty: wiersze, opowiadana czy artykuły.

Artykuły: 8